O roli kobiet i priorytetach służby w Policji

Data publikacji: 18.03.2014

Prezentujemy wywiad kom. Anny Kędzierzawskiej z Zastępcą Komendanta Stołecznego Policji mł. insp. Małgorzatą Łyszko-Domagalską, który ukazał się w marcowym numerze „Stołecznego Magazynu Policyjnego”.

Czy trudno jest być Panią Komendant w męskim gronie Panów komendantów i naczelników?

Nie odnosiłabym się do pełnionej funkcji w kategoriach męsko-damskich. Podobnie jak moi koledzy skupiam się na jak najlepszej realizacji zadań oraz wniesieniu wartości dodanej do kierowanego przeze mnie odcinka służby w garnizonie … tu liczy się zaangażowanie, odpowiedzialność, właściwa organizacja pracy i jej efekty - nie płeć. Nasi przełożeni w równym stopniu wymagają dobrej służby od całej kadry, niezależnie od tego, czy danym zagadnieniem kieruje kobieta czy mężczyzna. Nie ma taryfy ulgowej. Moja praca to ciągły bieg zdarzeń, nowych wyzwań, niełatwych decyzji, ale na szczęście również chwil spełnienia i satysfakcji. Taka praca generuje potrzebę dużej dawki energii i jednocześnie rozwagi w podejmowaniu istotnych decyzji.

Jakie zmiany dostrzega Pani na przestrzeni lat w roli kobiety w Policji?

Od 22 lat obserwuję ten proces. Kobiety w męskim świecie Policji stanowią mniejszość. Na przestrzeni lat procent ten ulegał stałemu wzrostowi, ale nadal stanowimy piątą część społeczności policyjnej. W pionie kryminalnym, w szczególności dochodzeniowo-śledczym oraz wspomagającym kobiety od wielu lat świetnie się sprawdzały. Obecnie obserwujemy od kilkunastu lat znaczny wzrost liczby policjantek w najliczniejszym pionie policyjnym - prewencji. Skoro zasilają one te szeregi oznacza to, że są potrzebne, czują się na siłach i dają radę. Jestem zdania, że procesy te powinny toczyć się, jak dotychczas swoim torem. Jestem też żywym dowodem na to, że kobieta w Policji może się odnaleźć, zrealizować, zdobywać kolejne szczeble na ścieżce kariery zawodowej. Zawsze liczy się po prostu dobra praca.

Żoliborz i Bielany to zupełnie inne dzielnice niż te, które pamiętają mieszkańcy z lat 90. Do historii przeszły rozliczenia grup przestępczych. Jak wygląda sytuacja obecnie?

Tak to prawda, dzielnice te borykały się z przestępczością najcięższego kalibru. Na szczęście czasy te już dawno poszły w zapomnienie. Kryminalni KRP Warszawa V wspólnie z kolegami ze „stołecznej” skutecznie ograniczyli te procedery. Obecnie od kilkunastu lat obserwujemy stałe ograniczenie skali przestępczości. Tak naprawdę to jest powód do pochwalenia policjantów tej jednostki, bowiem mamy najmniej przestępstw i największą wykrywalność w Warszawie. Ogółem wszczęto w 2013 r. 4 647 postępowań, a efekty wykrywcze plasowały się na poziomie 43,3 %. W 7 najbardziej uciążliwych dla społeczeństwa kategoriach na 2 201 przestępstw wykrywalność wyniosła 22,4 %. Oczywiście zawsze można lepiej i jest jeszcze spore pole do popisu, ale jestem dumna z ludzi, z którymi pracuję i chciałabym to podkreślić. Widzę ich codzienne zaangażowanie w służbę. Sama nie boję się wyzwań, jestem osobą konsekwentną, otwartą na współpracę stąd ceniącą ludzi kreatywnych i tych, którym chce się chcieć. W tej jednostce takich nie brakuje.

 

Dzielnicę zamieszkują zarówno osoby starsze, jak i młodsze pokolenie. Jaki to ma wpływ na bezpieczeństwo?

Dzielnice Bielany i Żoliborz to głównie osiedla i tereny zielone. Mieszkają tu zarówno ludzie młodzi, jak i nasi seniorzy. Każde pokolenie ma swoje priorytety, wyobrażenia i oczekiwania odnośnie bezpieczeństwa. Staramy się sprostać ich wymaganiom, czyli zrozumieć potrzebę spokoju i ciszy osób starszych oraz chęć „korzystania z życia” tych młodszych. Tu duże wyzwania stoją przed naszymi dzielnicowymi oraz patrolami policyjnymi. To oni na co dzień budują obraz bielańskiej i żoliborskiej Policji i jej wizerunek. Najważniejsze, by to rozumieli, by byli ludźmi chcącymi nieść pomoc. Takich policjantów potrzebujemy.

Większość mieszkańców deklaruje, że czuje się bezpiecznie w swojej dzielnicy. Jakie działania podejmują policjanci z Bielan, aby ten stan utrzymać?

Staramy się, by dzielnicowi nie byli anonimowi, często organizujemy minidebaty w osiedlach. W ramach prewencji kryminalnej spotykamy się z dziećmi, młodzieżą oraz seniorami. Ostrzegamy, uwrażliwiamy, mówimy o zagrożeniach, o tym, gdzie szukać pomocy. Takich spotkań przeprowadziliśmy w 2013 roku 648. Stawiamy na współpracę z zorganizowanymi grupami mieszkańców, instytucjami użyteczności publicznej, strażą miejską, żandarmerią, wojskiem, uczelniami wyższymi, radnymi, placówkami kulturalno-oświatowymi, komisjami np. przeciwdziałającymi alkoholizmowi czy przemocy w rodzinie… Im nas więcej w terenie i wśród ludzi, tym lepiej. Dużo uwagi poświęcamy pracy z młodzieżą tą skonfliktowaną z prawem i tą na granicy. Na poczucie bezpieczeństwa bardzo duży wpływ ma również skala przestępczości, która jest wypadkową służby wszystkich naszych pionów – pracujemy na ograniczenie przestępczości i wysoką wykrywalność w terenie. Nasza komenda kieruje się w codziennej służbie ograniczaniem drobnej przestępczości i przemocy, utrzymywaniem silnych relacji z praworządnymi mieszkańcami, nie toleruje zachowań antyspołecznych. Staramy się być widoczni i widziani poprzez skuteczność, działania prewencyjne, obecność dzielnicowych i patroli w rejonie, sił wsparcia OPP i WWP KSP, obecność na debatach, piknikach, w szkołach i przedszkolach.

Jakiego rodzaju problemy zgłaszają mieszkańcy podczas debat?

Główny problem naszych mieszkańców zgłaszany podczas debat, to lokalny ruch i parkowanie, funkcjonowanie sklepów całodobowych z dostępną sprzedażą alkoholi i spożywanie go w miejscach publicznych, zakłócanie ciszy nocnej, kultury osób wyprowadzających psy, sporadyczne skargi na grupy młodzieży. Z uwagi na to, że debata to możliwość spotkania się również ze strażą miejską i lokalnymi władzami dużo pytań i problemów dotyczy zagadnień spoza zakresu działania Policji. Kierujemy się zasadą, że Bezpieczeństwo to nasza wspólna sprawa, stąd w 2013 roku przeprowadziliśmy 13 debat z udziałem Policji i instytucji z terenu Bielan i Żoliborza. Takie wspólne pochylanie się nad problemami powoduje zbliżenie się instytucji współpracujących z Policją, co jest nieocenione i pożądane. Te spotkania, to również świetne miejsce do bezpośredniego kontaktu i indywidualnych rozmów mieszkańców z dzielnicowym.

Jakie wyzwania stoją przed jednostką? Co pomogłoby pracować jeszcze skuteczniej?

Najważniejsze jest to, by nie zepsuć tego, co funkcjonuje dobrze i poprawiać to, co niedomaga, przewidywać możliwe zagrożenia i im zapobiegać. Moim priorytetem służby w KRP V jest stałe podnoszenie poziomu obsługi interesanta, wykazywanie się wszystkich policjantów tej jednostki empatią w stosunku do pokrzywdzonych i potrzebujących pomocy, traktowanie innych jak sami pragnęlibyśmy być potraktowani. Moim celem jest również usprawnianie organizacyjne jednostki, poprawienie jakości stanowisk pracy oraz polityka kadrowa prowadząca do widocznej ścieżki rozwoju zawodowego. Uważam, że najważniejszym potencjałem jednostki są jej pracownicy. W swojej pracy zawodowej zawsze kierowałam się podnoszeniem prestiżu jednostki, w której służyłam, tak jest i tym razem, a jest z Kim …

Dziękuję za rozmowę.
 

Źródło: Wywiad z mł. insp. Małgorzatą Łyszko-Domagalską, rozmowę przeprowadziła kom. Anna Kędzierzawska, „Stołeczny Magazyn Policyjny”, marzec 2014, s. 8-9, http://magazyn.policja.waw.pl/download.php?s=30&id=84114, (dostęp: 18 marca 2014 r.).