PAP: Zmiany w służbach mundurowych

Data publikacji: 27.11.2015

Zmiany w służbach mundurowych będą; nie nerwowe ani nie gwałtowne, ale tam gdzie są potrzebne - mówi wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński. Dodał, że nie będzie "weryfikacji lustracyjnej" funkcjonariuszy", ale resort będzie sięgał po oficerów, którzy nie rozpoczynali służby w PRL.

Zieliński w MSWiA nadzoruje m.in. podległe resortowi służby, w tym Policję i Straż Graniczną.

- Zmiany w służbach mundurowych będą, nigdy tego nie ukrywaliśmy. Szef BOR już złożył dymisję, jeszcze przed powołaniem nowego rządu, więc jest to kwestia powołania jego następcy. Jest już kandydat, ale o nazwiskach powinno się mówić dopiero kiedy decyzje są już podpisane; w tym przypadku tak jeszcze nie jest - podkreślił Zieliński.

Gen. Krzysztof Klimek, jeszcze przed powołaniem nowego rządu, złożył raport o odejście ze służby z dniem 4 grudnia.

Według wiceministra w pozostałych służbach zmiany nastąpią m.in. po wyjaśnieniu przyznania przez b. minister SW Teresę Piotrowską nagród i dodatków dla komendantów.

- Nie będą ukrywał - badamy sprawę tych kwestii finansowych z ostatniego okresu, można powiedzieć z ostatnich dni przed zmianą rządu. Jeśli daje się komendantom maksymalne stawki pewnych składników wynagrodzenia, jednakowo je uzasadniając, podpisując jednego dnia, to świadczy to o tym, że ta decyzja jest umotywowana polityczną sytuacją, związaną ze zmianą rządu - dodał wiceminister. Zapowiedział, że resort publicznie poinformuje o wynikach audytu.

Odnosząc do zmian kadrowych Zieliński zapewnił, że "nie będą one ani jakieś nerwowe, ani gwałtowne". "Tam gdzie trzeba dokonamy tych zmian. Jeśli chodzi o Policję, nigdy nie ukrywaliśmy niezadowolenia, z tego, ku czemu kierownictwo Policji w ostatnich latach prowadziło formację, przypomnę choćby likwidację połowy posterunków Policji. To obciąża nie tylko komendanta głównego, ale też innych, którzy w tym uczestniczyli, mimo że przestrzegaliśmy; mimo że w komisji sejmowej, jako opozycja, walczyliśmy o to, żeby tych posterunków nie likwidowano - powiedział wiceminister.

Jak dodał, konieczny jest też pewien przegląd kadr kierowniczych. - Nie ukrywamy, że w polityce awansowej zechcemy sięgać po młodszych oficerów, nowszej generacji. Otrzymuję analizy i informacje, z których wynika, że w niektórych garnizonach, duża grupa, to są ludzie, którzy zaczynali w Milicji Obywatelskiej. Czy już nie ma zdolnych oficerów w Policji, którzy zaczynali pracę w wolnej, niepodległej, suwerennej Polsce? Oczywiście są, ale ich awanse były blokowane z powodów politycznych. Zdolnym oficerom, którzy służyli w wolnej, niepodległej Polsce, a nie PRL-u trzeba dać szansę awansu. Trzeba otworzyć im do tego drogę - oświadczył.

Zieliński zapewnił równocześnie, że nie będzie dokonywana weryfikacja lustracyjna. - Nie chcę tego wszystkiego rozpatrywać pod kątem, który może wywoływać skojarzenia lustracyjne, ale awansować tych ludzi nie musimy. To nie chodzi o to, żeby usuwać ze służby tych, którzy zaczynali w milicji, oni dopracują do emerytury i odejdą. Ja też nie twierdzę, że oni wszyscy są źli, daleki jestem od takiego twierdzenia, ale awansować ich na funkcję komendantów nie musimy - zapowiedział.

Na pytanie czy ewentualnie nowy szef Policji zostanie wybrany spośród młodych komendantów, czy spośród osób, które nie służą już w Policji (nieoficjalnie mówi się, że rozpatrywany jest m.in. Grzegorz Postek - b. dyrektor zarządu operacyjno-śledczego CBA w czasach, gdy szefem CBA był obecny minister, koordynator ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński) Zieliński podkreślił, że resort nie jest skazany na jednego kandydata.

- Nie jest to taka sytuacja, że jesteśmy skazani na kogoś jednego, ale jeszcze nazwiska nie podam, bo nie jest ono jeszcze na 100 proc. ustalone - zaznaczył.

Pytany o informacje, że Policja, w związku ze zmianami w prawie, które weszły w życie od lipca br., może mieć problem z domknięciem budżetu, wiceminister zaznaczył, że jeszcze pełnych informacji nie ma.

- Na razie na szczeblach kierowniczych były znaczące nagrody, więc chyba nie jest tak źle w Policji, skoro komendanci dali sobie nagrody. Raportu pełnego nie mam, nie ma danych jeszcze z samej Policji, natomiast na poziomie ministerstwa z analiz i rozmów z departamentem budżetu nie wynika, żeby jakiś wielki problem tutaj wystąpił. Chociaż wiemy też, że komendanci powiatowi narzekają na brak środków finansowych na bieżącą działalność i próbują zrekompensować sobie te braki dotacjami z samorządów, a tak być nie może - zaznaczył Zieliński.

Podkreślił, że zawsze był przeciwny swoistemu "usamorządowieniu Policji". "Policja jest policją państwową i nie powinna chodzić, że tak powiem na żebry do samorządów. Jeżeli prosi o coś samorządowców, to siłą rzeczy się od nich uzależnia. Nie jest to naganne i karalne, ale nie może to być zasadą - ocenił wiceszef MSWiA.

Jego zdaniem, jeśli samorząd chce zwiększyć poziom bezpieczeństwa na swoim terenie i dofinansować Policję, to jest to inna sytuacja i ona jest prawidłowa: jest specjalny fundusz policji, na które można przekazywać takie środki. - Czym innym jest sytuacja, kiedy policjanci nie mają pieniędzy na paliwo i muszą prosić burmistrza czy prezydenta, bo inaczej nie mogą wykonywać swoich zadań - zaznaczył wiceminister.

Według niego takie wspieranie Policji przez władze lokalne może prowadzić do wyjęcia władzy - sponsora spod prawa.

Zieliński poinformował również, że resort planuje nowy, wieloletni program modernizacji służb (poprzedni wprowadzano za czasów PiS, był realizowany w latach 2007-2011). Jak podkreślił, chciałby, by w jakimś zakresie tego typu inwestycje rozpoczęły się już w 2016 r.

- Pamiętajmy jednak o tym, że budżet na 2016 r. na wiele nie pozwala, bo go skroiła, przygotowała koalicja PO-PSL. Ale jeszcze i mimo to szukamy jakichś możliwości, żeby jakiś taki preprogram modernizacyjny rozpocząć. Mówię to jednak z daleko idącą ostrożnością, bo tych pieniędzy nie zapisano w budżecie. Natomiast chcemy te środki zapisać w 2017 r. i na kolejne lata, żeby Policja była coraz sprawniejsza, i żeby mogła swoje zadanie wobec obywateli lepiej wykonywać - powiedział Zieliński.

Zaznaczył, że wiele możliwości istnieje również w ramach obecnej sytuacji budżetowej i kadrowej. "Zapowiadano wielokrotnie odbiurokratyzowanie policji i innych służb, tak, by więcej funkcjonariuszy było na ulicach, i tego naprawdę nie zrobiono. Teraz potrzeba związana z bezpieczeństwem i sytuacją zewnętrzną to nakazuje. I my to musimy zrobić i zrobimy" - podkreślił wiceminister.

Pytany o podwyżki dla funkcjonariuszy dodał, że te, zapisane w budżecie na 2016 r., będą. "Dopilnujemy, żeby były one mądrze i sprawiedliwie rozdysponowane" - dodał.

Źródło: PAP