Nadkom. Jacek Szewczak mistrzem Policji w judo

Data publikacji: 26.10.2015

Centrum Szkolenia Policji w Legionowie na jeden dzień zamieniło się w prawdziwą arenę walk. O tytuł najlepszego judoki walczyli funkcjonariusze różnych formacji mundurowych. Po zaciętej rywalizacji poznaliśmy zwycięzcę. Został nim nadkom. Jacek Szewczak z Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, który już w 10 sekundzie walki finałowej pokonał swojego rywala – ubiegłorocznego triumfatora zawodów.

23 października br. w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie odbyły się Mistrzostwa Polski Policji w judo. Na starcie oprócz policjantów pojawili się funkcjonariusze Służby Więziennej, Biura Ochrony Rządu, Straży Granicznej, Straży Miejskiej, Straży Pożarnej, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz przedstawiciele szkół policyjnych. Nie mogło tam zabraknąć reprezentacji Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Po swój kolejny medal na zawody pojechał  nadkom. Jacek Szewczak – wykładowca WSPol.

W pierwszej rundzie funkcjonariusz ze Szczytna miał wolny los. Następnie zmierzył się Łukaszem Ptaszyńskim z Biura Ochrony Rządu. Po ciężkim boju reprezentant Uczelni, po rzucie przeciwnika na yuko odniósł zwycięstwo.

Kolejny pojedynek to walka o wejście do finału z reprezentantem Służby Więziennej – Zbigniewem Jasińskim. Walka była na tyle zacięta, że nie udało się jej rozstrzygnąć w regulaminowym czasie.  Dogrywka należała do reprezentanta WSPol, który w skutecznej, nietypowej dla tej dyscypliny akcji, zdobył złoty punkt na wagę zwycięstwa.

W finale wykładowca szczycieńskiej uczelni spotkał się z ubiegłorocznym zwycięzcą mistrzostw Polski Policji kategorii wagowej do 100 kg – Kamilem Kozłowskim. Policjant Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, ku zaskoczeniu licznie zgromadzonej publiczności, przegrał walkę o złoto już w 10 sekundzie.

- Do tego pojedynku podszedłem z dużym spokojem. Kamil to bardzo dobry zawodnik, na którym ciążyła duża presja. Jako ubiegłoroczny mistrz był faworytem tego pojedynku. W judo wystarczy mały błąd, który może zaważyć o losach rywalizacji. Przeprowadziłem w 10 s. walki skuteczną kontrę i dzięki temu, po 7 latach wróciłem na tron. Jadąc na mistrzostwa liczyłem na medal, ale nie złoty. Wygrana to wynik mojego 27-letniego doświadczenia zdobytego na macie – relacjonuje nadkom. Jacek Szewczak.