Weszły w życie przepisy o ochronie świadka i pokrzywdzonego

Data publikacji: 08.04.2015

Dziś weszła w życie ustawa o ochronie i pomocy dla pokrzywdzonego i świadka. Kompleksowo reguluje ona zasady ochrony ofiar i świadków przed zastraszeniem i odwetem w trakcie i po zakończeniu postępowania karnego i karnoskarbowego.

Pisaliśmy o tym tutaj.

Zdaniem cytowanych przez PAP prawników istniało społeczne oczekiwanie na przepisy dotyczące bezpieczeństwa świadków i pokrzywdzonych; dyskusyjne jest jednak, czy nowe prawo spełni te oczekiwania.

 - Ustawa zapewne jest uzupełnieniem pewnej luki w prawie. Jest też odpowiedzią na pytanie, co ma być podstawowym celem procesu karnego. Czy chodzi w nim tylko o ustalenie faktów i w związku z tym instrumentalne traktowanie świadka. Jednak we współczesnym europejskim postępowaniu karnym bardzo bierze się pod uwagę dobra pokrzywdzonego i świadka - powiedział ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka dr Piotr Kładoczny. Według niego nie było jednak konieczności, aby uchwalać oddzielną ustawę, skoro od 1 lipca wchodzi w życie duża reforma procedury karnej. - Nowe przepisy można było wpleść do zreformowanego Kodeksu postępowania karnego - zaznaczył.

Kładoczny przypomniał też, że polski proces karny "stoi na świadku", bo ich zeznania są często głównym materiałem dowodowym. Dodał, że rola świadka może być "kłopotliwa i niewdzięczna", szczególnie gdy proces trwa długo, a wyrok jest uchylany przez drugą instancję. Jak wskazał, w tym kontekście nie chodzi jednak wyłącznie o kwestie bezpieczeństwa. - Chodzi o to, żeby człowieka nie przepytywać w kółko, kiedy już często wiele zapomina po sporym upływie czasu - powiedział.

Z kolei adwokat dr Łukasz Chojniak z Instytutu Profilaktyki Społecznej i Resocjalizacji UW ocenił, że "nowa ustawa na pewno spotka się z aplauzem społecznym (...) bo nikt nie ukrywa, że zeznawanie w sprawie karnej jest zawsze pewnym przeżyciem". - Nie mówię, że nowa ustawa jest niemożliwa do wprowadzenia, ale jeśli ma to być pewien gest wobec świadków i pokrzywdzonych, to jednak trochę za mało (...) będzie trzeba wytworzyć bardzo jasne kryteria praktycznego korzystania z tych przepisów - dodał Chojniak.

Ustawa przewiduje trzy podstawowe rodzaje środków ochrony i pomocy dla świadków i pokrzywdzonych: ochronę na czas czynności procesowych, ochronę osobistą oraz pomoc dotyczącą zmiany miejsca pobytu. Zdaniem Chojniaka "musimy się liczyć z tym, że będzie bardzo wiele wniosków o objęcie taką ochroną. Wątpię natomiast, czy kwestie budżetowe i logistyczne pozwolą na szerokie stosowanie tych regulacji i efektem może być rozczarowanie" - ocenił.

Kolejną ważną regulacją przewidzianą w ustawie jest wprowadzenie jako zasady poufności danych dotyczących miejsca zamieszkania i zatrudnienia świadka. Dane te mają być zamieszczanie nie w protokole, ale w odrębnym załączniku do protokołu. - Jest to ingerencja w prawo do obrony, gdyż limitujemy oskarżonemu i jego obrońcy prawo do poznania wszystkich informacji związanych ze świadkiem. Nie jestem przekonany, czy rzeczywistość sali sądowej wymagała tak daleko idącej regulacji - powiedział Chojniak. Ocenił, że istnieje wątpliwość, czy "w dobie powszechnego dostępu do internetu i dosyć prostej możliwości uzyskania informacji, gdzie kto pracuje, nowy przepis spełni oczekiwania".

Zobacz także prezentację z komentarzem przygotowaną przez Pełnomocnika KGP ds. wdrażania w Policji zmian w procedurze karnej.

Także Kładoczny zaznaczył, że dopiero praktyka wykaże, jak sprawdzi się wprowadzana ochrona danych. - To jest jednak bardziej trudna sprawa, niż się pozornie wydaje - powiedział. Przypomniał, że w prawie istnieje już instytucja świadka incognito, ale nie spełniła ona wszystkich oczekiwań. Dodał, że strony procesu muszą wiedzieć, z jakim świadkiem mają do czynienia, choćby po to, aby zadawać mu sensowne pytania. Kładoczny przypomniał, że w wielu, często drobniejszych sprawach karnych "wiadomo, kto jest kim". Jak dodał, taka ochrona danych o miejscu zamieszkania i pracy może natomiast pomóc np. przypadkowym obserwatorom przestępstw.

Źródło: PAP