Policja odchudza budżet
Niektórym wydaje się, że w kryzysie budżetówka trzyma się mocno. Błąd. Zaciskanie pasa czeka wszystkich, również policję. Jej budżet na 2009 r. to wyzwanie, bo jest zaledwie połową zeszłorocznego. Ustawa budżetowa przewidziała wydatki rzeczowe dla Policji na poziomie 961 mln zł, ale po odliczeniu rządowych ograniczeń i zobowiązań z 2008 r. - jest to już tylko 672 mln zł. - Zmieścimy się w budżecie, choć może boleć - zapowiada Andrzej Trela, zastępca komendanta głównego Policji.
Ważny core business
To jemu trzy miesiące temu powierzono karkołomne zadanie zreformowania policyjnych wydatków. Ograniczenia są tylko dwa, za to twarde. Po pierwsze: wielkość budżetu. Po drugie: podstawowa działalność Policji - nie może się pogorszyć dbałość o bezpieczeństwo i porządek publiczny. Nowy komendant nie czaruje. I myśli jak menedżer.
- Nie ma wyjścia. Wskazaliśmy priorytety, na które na pewno nie zabraknie pieniędzy. Reszta wydatków trafiła pod lupę analityków - mówi Andrzej Trela.
Lista priorytetów obejmuje podstawowe wynagrodzenia dla pracowników, koszty utrzymania niezbędnych nieruchomości i podstawowych systemów informatycznych. Także pieniądze na postępowania karne i w sprawie wykroczeń.
- Stworzyliśmy specjalny wewnętrzny zespół controllingu. Przez ostatnie dwa miesiące porównywaliśmy koszty ponoszone przez nasze komórki we wszystkich województwach. Zaowocowało to zestawieniem najlepszych i najgorszych wyników w poszczególnych kategoriach - opowiada Andrzej Trela.
Diagnoza błędów
Wnioski? Cywilowi włosy stają dęba. Przykładowo, w niektórych jednostkach średni koszt przejechanego kilometra wynosi aż 8 zł (dla porównania: warszawscy taksówkarze liczą sobie do 2 zł). Najefektywniejsze pod tym względem województwo osiąga tymczasem 58 gr za kilometr. Skąd różnica?
- Nie ulega wątpliwości, że szwankuje zarządzanie. Mamy za dużo własnego przestarzałego sprzętu, np. samochodów, co znacząco zwiększa koszty stałe. Jedno auto przejeżdża u nas średnio tylko 15 tys. km rocznie, a za optymalny uważam poziom nie niższy niż 25 tys. km. Poza tym nie wykorzystujemy jeszcze w zadowalającym stopniu outsourcingu. Komendy często własnymi siłami niepotrzebnie budują np. garaże, zamiast zatrudnić tańszych specjalistów zewnętrznych. Poza tym należałoby zadać pytanie, czy potrzebne są nam garaże. Przecież samochód powinien pracować na ulicy, a nie stać - ocenia Andrzej Trela.
I mówi: stop. Wyniki wewnętrznego monitoringu kosztów zostały rozesłane do komendantów wojewódzkich z poleceniem: "sprawdź, co możesz zrobić, żeby dorównać najlepszym". Efekty już widać.
— Tych najgorszych jest już mniej. Żeby jednak oszacować rezultaty pierwszej fazy programu, musimy poczekać przynajmniej do końca drugiego kwartału. Oczekujemy, że w ujęciu rocznym da on nam 170 mln zł oszczędności - liczy Andrzej Trela.
Czas na cięcia
Co pójdzie pod nóż? Po pierwsze, flota samochodowa (roczne wydatki na transport to obecnie 320 mln zł). Policja zaczyna wyzbywać się zbędnych aut, najczęściej tych najstarszych i zużywających dużo paliwa. Po drugie, zatrudnienie nowych pracowników. W Policji jest około 5 tys. wakatów, ale nie zostaną na razie obsadzone (powinno to dać 70 mln zł oszczędności). Po trzecie, koszty postępowań przygotowawczych (obecnie 100 mln zł).
-Ważne, że nie akceptujemy pogorszenia jakości postępowań. Chodzi tylko o zracjonalizowanie wydatków, np. na opinie biegłych. Bez wyraźnych przyczyn ceny ich usług różnią się nawet o 100 proc. Poza tym powinniśmy rozważniej zlecać konwoje osób zatrzymanych, doprowadzanie na rozprawę itd. - podkreśla Andrzej Trela.
Po czwarte, świadczenia dla policjantów. Komendant, podobnie jak inni menedżerowie w czasach kryzysu, stanął przed koniecznością ograniczenia przywilejów, które w 2008 r. pochłonęły łącznie 513 mln zł. A obejmują one m.in. dodatki na umundurowanie, mieszkanie, wakacje czy dojazdy do pracy. Część została już wypłacona, do policjantów powinno jeszcze trafić około 187 mln zł.
- Nie obciąłem tych świadczeń, ale wypłatę części z nich przesunąłem w czasie, w najgorszym przypadku na początek przyszłego roku. Udało się jednak ocalić podstawowe wynagrodzenia i tegoroczne podwyżki - zaznacza Andrzej Trela.
Wreszcie po piąte, cięcia obejmą działalność spoza core businessu. Pomoże outsourcing sprzątania, remontów, stacji obsługi pojazdów, stacji paliw, a nawet usług prawnych.
- Musimy jednak pamiętać o zatrudnionych ludziach. Istnieje możliwość wprowadzenia rozwiązania, w ramach którego tymi usługami mogliby zająć się dotychczasowi pracownicy - sugeruje Andrzej Trela.
Naukowy audyt
Komendantowi nie wystarcza wewnętrzna analiza kosztów. Podobnie jak menedżer w prywatnej firmie, chce poznać opinię kogoś z zewnątrz. Dlatego wpuści audytorów. W firmie zatrudniłby pewnie drogich konsultantów. Policji na to nie stać.
- Zamierzam zaproponować kilku uczelniom przygotowanie projektu naukowo-badawczego, w ramach którego przeprowadzony zostałby audyt organizacyjny Komendy Głównej Policji i komend we wszystkich województwach. W szczególności zależy mi na zbadaniu pionu transportu oraz IT i sprawdzeniu, jak jeszcze można je usprawnić - zapowiada Andrzej Trela.
Pierwszych raportów z takiego audytu spodziewa się w ciągu pół roku. Pełna analiza będzie gotowa za dwa lata.
- Mam nadzieję, że świat nauki będzie zainteresowany takimi projektami - dodaje komendant.
(źródło: Puls Biznesu, Magdalena Graniszewska)
***
Warto przyspieszyć prace nad cięciem kosztów w Policji
Powiedział Pulsowi biznesu Janusz Sękowski, dyrektor w dziale Doradztwa Biznesowego PricewaterhouseCoopers.
Poniżej komentarz Sękowskiego:
"Policja ma ambitne zadanie. Z mojego doświadczenia wynika, że w przeciętnej firmie obcięcie kosztów o ok.20 proc. w porównaniu z po przednim rokiem może wiązać się ze sporym wysiłkiem i często wymaga szerokich działań restrukturyzacyjnych. Możliwość zmniejszenia nakładów aż o połowę przy zachowaniu dotychczasowego poziomu realizowanych zadań oznaczałaby, że wcześniej dany podmiot był bardzo nieefektywny kosztowo..
Oceniam, że komendant Andrzej Trela podszedł do zadania stosując wiele elementów z modelowego podejścia jakie stosują przedsiębiorstwa w procesach redukcji kosztów. W pierwszym kroku przeprowadził analizę porównawczą i zestawił ze sobą koszty ponoszone przez poszczególne jednostki organizacyjne policji. Efektem takiej analizy, szczególnie jeśli jest prowadzona na dużej grupie jednostek, jest oszacowanie potencjału i wskazanie miejsc do generowania oszczędności.
W drugim kroku komendant zadecydował, jak te koszty ciąć. Przyjrzał się kosztom zakupów zewnętrznych. Cześć z nich można zazwyczaj wyeliminować lub wynegocjować korzystniejsze warunki. Przyjrzał się również możliwości przesunięcia zasobów kadrowych do realizacji innych zadań tak aby zoptymalizować, przynajmniej w wybranych obszarach stosunek nakładów do efektów.
Obawiam się jednak, że wstrzymywanie się aż dwa lata z analizą doradców zewnętrznych co do możliwych usprawnień organizacyjnych nie jest najlepszym rozwiązaniem. Koszty profesjonalnego doradztwa w tym zakresie często mogą stanowić ok. 10 proc. wartości oszczędności możliwych do uzyskania już w pierwszym roku wdrażania programu cięcia kosztów. Zatem chyba warto przyspieszyć te prace".
(źródło: Puls Biznesu, Magdalena Graniszewska)