O HIV w Domu Światła w Pradze

Data publikacji: 13.11.2014

W dniach 5-7 listopada Pełnomocnik KGP ds. Ochrony Praw Człowieka wziął udział w międzynarodowej konferencji poświęconej zapobieganiu dyskryminacji w zatrudnieniu HIV pozytywnych funkcjonariuszy europejskich służb mundurowych. Polecamy wywiad z mł. insp. Krzysztofem Łaszkiewiczem, którego udzielił po powrocie z Pragi.

Konferencja odbyła się na zaproszenie Czeskiej AIDS Społeczności oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Republiki Czeskiej. Spotkanie to było częścią międzynarodowego projektu pt. „Międzynarodowa tematyka zapobiegania osobom HIV pozytywnym w zatrudnieniu oraz miejscach pełnienia służby”. Konferencja dostarczyła wielu inspirujących doświadczeń na temat rozwiązań prawnych i społecznych przyjętych przez wybrane kraje europejskie w zakresie zatrudniania i niedyskryminowania osób zarażonych wirusem HIV.

****

Skąd się wziął pomysł na tego typu konferencję?

Krzysztof Łaszkiewicz: Przypadków zarażonych wirusem HIV policjantów w poszczególnych krajach europejskich według dostępnych danych nie jest wiele. Zjednoczone myślenie europejskie odnosi się jednak do ochrony jednostki, by na tej podstawie budować dobre praktyki dla ochrony szerszych grup dotkniętych dyskryminacją. Inspiracją do tzw. wątku policyjnego był czeski przypadek Maxa B., byłego funkcjonariusza służby ochrony placówek dyplomatycznych, który został automatycznie zwolniony ze służby, kiedy komisja lekarska zdiagnozowała u niego zarażenie wirusem HIV. Dostał wyrok od pracodawcy. Rozmawiałem z nim osobiście – do służby nie został do chwili obecnej przywrócony, choć nie ma żadnych symptomów AIDS.

W Polsce był kilka lat temu podobny przypadek …

KŁ: Nie znam szczegółów dramatu tego funkcjonariusza, ale na pewno wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2009 roku, który uznał za niekonstytucyjne przepisy nakazujące zwalnianie policjanta w sposób automatyczny, nie bacząc na jego stan psychofizyczny w chwili badań i po ich zakończeniu, dał mu szansę na powrót do służby. Wiem, że ten wyrok stanowił furtkę do zaproszenia mnie na tę konferencję.

O tym miałeś wystąpienie w Domu Światła w Pradze?

KŁ: Tak. Sam Dom Światła, rzeczywiście jawił się takim, jak brzmi jego nazwa. Żywy dom, w którym blisko tętniącego całą dobę centrum Pragi znajduje się centrum konferencyjne, a na innych kondygnacjach odbywają się testy na nosicielstwo, porady dla osób zarażonych, pokoje dla osób bezradnych wobec problemu, stołówka, gabinet lekarski i przepiękny ogród. Moje wystąpienie dotyczyło szerszej perspektywy wyroku Trybunału Konstytucyjnego. HIV pozytywność to nie tylko problem medyczny, lecz głównie społeczny, związany z dyskryminacją osób HIV pozytywnych. HIV to nie AIDS. Wiele osób jeszcze o tym nie wie. Objawy chorobowe AIDS nie pojawiają się tak szybko jak przed laty, nie są automatyczne. W istocie osoba zarażona wirusem HIV jest często przez długie lata w dobrej kondycji fizycznej i psychicznej. Jest zdolna do służby. Audytorium międzynarodowym przekazałem dobrą wiadomość z Polski, czyli wyrok TK z 2009 roku. Starałem się być obiektywny, zatem pokazałem historię walki jednostki z machiną administracyjną i wygraną batalię. Słowo zwycięstwo nie jest tu najlepsze, bo argumentacja TK w istocie była wynikiem zapytania skierowanego przez Sąd Administracyjny w ramach toczącego się postępowania odwoławczego.

Konferencja pozwoliła określić sytuację Polski na tle innych krajów?

KŁ: Sytuacja polskich policjantów zmieniła się na skutek jednostkowego wyroku sądu, a nie dostrzeżenia tej kwestii w trybie działania „z urzędu”. To pierwsza różnica na tle wielu innych krajów. W Słowacji, Niemczech, czy też Wielkiej Brytanii nie ma zwolnień „automatycznych” z powodu ujawnienia zarażenia wirusem HIV. Tu jesteśmy na równi z tymi krajami od 2009 roku. Czesi dalej zwalniają policjantów ze służby automatycznie. Co do wiedzy na temat bezpieczeństwa i higieny służby zarażonych policjantów, ich życiu, zwłaszcza w relacjach środowiskowych – wydaje się, że jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia.

Co masz na myśli?

KŁ: Pozostańmy przy Czechach. Od wielu lat prowadzi się tam społeczne kampanie informacyjne na temat HIV/AIDS, osób HIV pozytywnych. Czym jest HIV, jakie są wokół niego stereotypy i rzeczywiste zagrożenia. Prezentacja wyników badań dotyczyła między innymi wiedzy policjantów w tym obszarze. Była ona momentami znacząco wyższa niż przeciętnej populacji Czechów. Tu się mogę bić we własną pierś, ale ta edukacja w naszej Policji nie wybrzmiewa znacząco.

Może nie ma takiej potrzeby?

KŁ: Może nie. Wiemy co do zasady jak prowadzić interwencję, by ograniczyć ryzyko zarażenia się HIV. Czy nasza wiedza jest wystarczająca, by bez uprzedzeń dzielić pokój służbowy z policjantem HIV pozytywnym? Czy wszyscy wiedzą, że jedynie przez krew i płyny ustrojowe można się zarazić? Trochę uproszczę, ale czy z łatwością podajemy takiej osobie dłoń na powitanie, czy chcemy przechowywać jedzenie we wspólnej lodówce, używać tego samego noża, talerza, kubka? A co kiedy taka osoba poleci nam swojego dobrego dentystę lub zaproponuje rodziny biwak nad jeziorem?

Mówiłeś o Czechach, a może to pewien wyjątek wynikający ze zwiększającej się ilości osób HIV pozytywnych w tym społeczeństwie?

KŁ: Kolega z niemieckiego Deutsche AIDS Hillfe zaprezentował film z 1986 roku, który stanowił część dużej kampanii profilaktycznej szeroko prezentowanej społeczności poprzez media publiczne i komercyjne. Ta „tradycja” działań profilaktycznych w Niemczech od tego czasu zmienia jedynie formę wyrazu, ale cel jest osiągany. Tam nie ma żadnych przeszkód, by komercyjny przekaz na temat sprzedaży prezerwatyw łączyć z profilaktyką i wiedzą o HIV/AIDS. Wyższa jest świadomość społeczna, a tym samym pracodawców. Postrzeganie HIV w Niemczech nie ma jedynie wymiaru medycznego, lecz głównie społeczny i w antydyskryminacyjnym kontekście.

Coś cię szczególnie zainteresowało?

KŁ: Wydawało mi się, że na moje potrzeby zawodowe o HIV/AIDS wiem wystarczająco wiele. W Pradze przyszło zaskoczenie lub raczej refleksja. Nie było czasu na zwiedzanie Pragi. Jej kawałek pokazał nam w ramach interaktywnych warsztatów Karim, były narkoman, który sięgnął dna społecznego. Przez 16 lat był męską prostytutką, później celowo zarażoną HIV, gdy chciał wyjść „z branży”. Przywitał nas na Hlavni Nadrażi (Dworzec Główny w Pradze) zniszczony człowiek w wieku nie do określenia. Co chwilę sięgał po papierosa. Był spokojny i jakby dumny, że może pokazać nam część swojej przeszłości jako przewodnik po Sherwood – otoczeniu dworca PKP. Karim przez ponad dwie godziny, momentami w strugach deszczu, opowiedział swoją historię osadzoną też we współczesnych realiach bezdomności, narkomanii, prostytucji, złodziejstwa i innych patologii praskiego Sherwood. Praga zwiedzana od strony ciemnych zaułków, informacji o sieci kanałów miejskich jako domów dla bezdomnych, miejsc nielegalnego handlu, prostytucji, biedy w połączeniu z wiedzą o HIV jako jednego z następstw takiej formy życia było podsumowaniem tego dwudniowego seminarium. W istocie bardzo smutnego seminarium.

Coś chciałbyś przekazać na zakończenie czytelnikom?

KŁ: HIV może dotknąć każdego z nas. To nie jest tylko kwestia ryzykownych relacji seksualnych. Warto jest zdobyć więcej wiedzy gromadzonej na licznych portalach internetowych i książkach. Jeżeli ktoś doświadcza dyskryminacji w służbie/pracy z powodu bycia HIV pozytywnym lub chce się podzielić swoimi spostrzeżeniami, zachęcam do kontaktu: krzysztof.laszkiewicz@policja.gov.pl

Rozmawiała Marta Krasuska, Gabinet KGP

Zdjęcia: Milos Stefancik

Więcej o HIV na stronie www.aids.gov.pl