O kreatywnych kobietach w mundurach
Liczba kobiet w formacjach mundurowych rośnie, mogą one coraz swobodniej realizować swoje aspiracje, ale nadal istnieje potrzeba przełamywania barier i stereotypów – uważają same zainteresowane, które spotkały się w środę na konferencji „Kreatywność kobiet w mundurach”.
W ogólnopolskiej trzydniowej konferencji, która w środę rozpoczęła się w Popowie (woj. mazowieckie), biorą udział m.in. przedstawicielki służby więziennej, wojska, policji, straży pożarnej i granicznej, a także zaproszeni goście.
Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania prof. Małgorzata Fuszara wskazała, że są w służbach mundurowych dziedziny, w których kobiety są absolutnie niezastąpione, np. w kontaktach z ofiarami gwałtów czy osobami doświadczającymi przemocy w rodzinie. Podkreśliła jednocześnie, że kobiety potrafią doskonale odnaleźć się we wszystkich dziedzinach, jeśli tylko otrzymają taką szansę. „Ogromne bariery, nie tylko prawne, ale i kulturowe, zostały ograniczone. Teraz nadszedł kolejny etap wyrównywania szans. To wszystko to jest pewien proces” – powiedziała pełnomocniczka.
Prof. Fuszara sygnalizowała też, że Polska na tle państw NATO wciąż nie wypada najlepiej. „Patrząc na statystyki udziału kobiet w służbach, jesteśmy na końcu. A przecież ani kobiety w Polsce nie różnią się, jeśli chodzi o aspiracje, ani o możliwości i chęci pełnienia służby, a jednak jakieś problemy występują” – powiedziała. Jej zdaniem znaczącym faktem jest to, że jest już w Polsce pierwsza kobieta generał. Chodzi o nadinspektor służby celnej Lidię Mołodecką. "Jest to niestety wciąż tylko pierwsza pani generał, co też pokazuje dość daleki dystans” – dodała Fuszara.
W nieco innym wymiarze o przełamywaniu barier i stereotypów wypowiadała się w środę prof. Magdalena Środa z Kongresu Kobiet. Jak podkreślała, niesłychanie ważną rolę w budowaniu właściwych, równościowych relacji między ludźmi zajmuje język: słownictwo, sposób wypowiadania się, metaforyka, styl. "Język pełni różne funkcje – opisowe, reprezentatywne, emocjonalne, imperatywne, perswazyjne, performatywne. Większość naszych konfliktów i problemów moralnych i politycznych bierze się z niechlujnie używanego języka. (…) Język, który dyskryminuje poprzez stereotypy, przesądy, uprzedzenia, a nawet dowcipy, żarty, ustawia hierarchię społeczną; pokazuje, z kogo w społeczeństwie można się śmiać, kto powinien znać swoją rolę przypisaną ze względu na tradycję” – przekonywała prof. Środa. Jak dodała, obrazują to np. przysłowia: "jak się babę bije, to jej wątroba nie gnije" albo "baba z wozu, koniom lżej". Niezwykle ważne jest, jak podkreślała, by język, którym się posługujemy, pozbawiony był przemocy, "eliminował krzywdy, przestał odzwierciedlać relacje oparte na władzy i dominacji”. "Język powinien odzwierciedlać różne relacje między płciami. Ciągle słyszymy o działaczach, politykach, ludziach w mundurze. Kobiety są w języku kompletnie nieobecne" – oceniła Środa. Jej zdaniem Polska jest dziś już jednym z nielicznych krajów, gdzie słowo "feminizm" wciąż jeszcze piętnuje.
„Feminizm to stanowisko polegające na wiedzy socjologicznej albo antropologicznej, że kobiety - tylko dlatego, że są kobietami - mają się gorzej, mniej zarabiają, częściej są ofiarami przemocy, mają trudniejszy dostęp do edukacji, trudniejszy dostęp do władzy, znikomy dostęp do mediów, czyli miejsca, gdzie władza jest kształtowana” – powiedziała. Dodała, że jest to także wola i chęć zmian takiego stanu rzeczy oraz wola analizy tego zjawiska, tzw. studia gender, będące badaniem, jak kształtują się wzorce kobiecości i męskości, odgrywanych ról.
Do aktywności we wszystkich sferach życia - zawodowej i prywatnej - zachęcała uczestniczki konferencji pełnomocnik ministra sprawiedliwości ds. konstytucyjnych praw rodziny Anna Andrzejewska. „Chciałam nawiązać do słów mojej babuni, która zawsze mówiła, że za większością mądrych mężczyzn zwykle stoją jeszcze mądrzejsze kobiety. Od tysięcy lat wiemy, że kobiety są mądre, kompetentne i potrafią kreować rzeczywistość. Potrzebna jest tylko jedna rzecz - kobieca aktywność, działanie - jako równorzędny partner mający prawo do wyboru, prawo do szacunku - oceniła.
Na zbliżone problemy kobiet ze wszystkich służb mundurowych wskazywała m.in. płk Anna Osowska-Rembecka przewodnicząca Rady ds. Kobiet Służby Więziennej - podmiotu, który zorganizował konferencję. Chodzi np. o kwestie dotyczące ograniczonej drogi awansu, mobbingu, molestowania, warunków służby, funkcjonujących stereotypów, przemocy, problemów łączenia kariery zawodowej i życia rodzinnego. Osowska-Rembecka za motto tegorocznej konferencji uznała słowa Violetty Henschel – „kobieta i mężczyzna mają wspólnego wroga: to głupota. A co gorsza wróg ma większość. Czy zdołamy się przeciw niemu połączyć? Ha! To dopiero walka na śmierć i życie”.
Konferencja potrwa do piątku. Wśród zaplanowanych na czwartek i piątek zagadnień znajduje się m.in prezentacja pilotażowego programu „Mundur nie chroni przed przemocą” oraz blok tematów zdrowotnych wśród nich temat „Alkoholizm w szpilkach. Psychospołeczne determinanty uzależnienia kobiet”. Zaplanowano także m.in. Monodram Doroty Stalińskiej.
Źródło: PAP