700 mundurowych w 18. Biegu o Nóż Komandosa
Ponad 700 przedstawicieli służb mundurowych - m.in. wojska, Policji i straży pożarnej - będzie dziś rywalizować w 18. Biegu o Nóż Komandosa, uchodzącym za jedną z najtrudniejszych imprez przełajowych. Po raz pierwszy startować będą weterani ranni w misjach.
Uczestnicy tego nietypowego biegu muszą pokonać trasę w pełnym umundurowaniu - polowym lub ćwiczebnym, koniecznie w butach o wojskowym kroju z minimum osiemnastocentymetrową cholewką. "W tym roku mamy rekordową liczbę ponad 700 osób. Dotychczas nie mieliśmy limitu startujących, ale zastanawiamy się, czy w przyszłym roku nie będziemy zmuszeni go wprowadzić" - powiedział PAP wiceprezes Wojskowego Klubu Biegacza "Meta" w Lublińcu Zbigniew Rosiński. Jak podkreślił, w tegorocznej edycji po raz pierwszy startować będą żołnierze weterani misji poszkodowani poza granicami kraju. Wśród uczestników będzie także jedna osoba niewidoma.
Mężczyźni pobiegną na dystansie 10 km, kobiety na trasie o połowę krótszej - 5 km. Wszyscy startują w kategorii "open" - bez podziału na wiek. "Trasa początkowo wiedzie po leśnych drogach i duktach, gdzie stawka biegaczy się rozciąga. Potem w trudnym terenie już w mniejszych grupkach lub pojedynczo następuje ostateczna weryfikacja kondycji i możliwości. Kobiety mają do pokonania te ostatnie, najcięższe kilometry" - wyjaśnia wiceprezes "Mety".
Imprezie rozgrywanej w Lublińcu towarzyszy festyn i biegi dla dzieci. "Bieg o Nóż Komandosa to doskonała możliwość integracji służb mundurowych" - ocenia Rosiński.
Pierwsza edycja imprezy odbyła się w 1997 r., ukończyły ją wtedy 52 osoby. W ubiegłorocznej edycji bieg ukończyło 791 osób, z czego część pokonała trasę 10 km w bazie w Afganistanie. Bieg nosi obecnie imię gen. Włodzimierza Potasińskiego - Dowódcy Wojsk Specjalnych, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Źródło: PAP