Na ratunek w Albanii
Dochodziła godz. 16.25, kiedy oficer dyżurny KGP został powiadomiony o wypadku, jakim uległo dwóch polskich obywateli w Górach Dynarskich. Jednym z poszkodowanych był pracownik misji policyjnej UE w Kosowie.
Z informacji przekazanej przez żonę jednego z turystów wynikało, że dwaj Polacy spadli ze zbocza podczas wędrówki po górach. Informacja z Puławskiej błyskawicznie dotarła do dowódcy Jednostki Specjalnej Polskiej Policji (JSPP) w Kosowie. Mł. insp. Paweł Kurowski w krótkim czasie zebrał grupę kilku policjantów przeszkolonych z zakresu ratownictwa górskiego. Asp. szt. Radosław Okoń, st. asp. Damian Kurzelowski, asp. Dariusz Pachut, pod kierownictwem zastępcy dowódcy jednostki nadkom. Adriana Klejnera, pojechali natychmiast na miejsce zdarzenia.
Dowództwo Misji EULEX uruchomiło procedury ewakuacyjne KFOR, a po autoryzacji przez władze Albanii rozpoczęto działania poszukiwawczo – ratownicze przy użyciu śmigłowców. Do akcji włączyły się również albańskie służby ratunkowe.
Grupa polskich policjantów w bardzo krótkim czasie dotarła do granicy Kosowa z Albanią. Ze względu jednak na zapadający zmierzch i bardzo trudne warunki funkcjonariusze nie uzyskali zgody misji EULEX na włączenie się do akcji w porze nocnej.
Wczesnym rankiem amerykański śmigłowiec wyposażony w kamerę termowizyjną odnalazł zaginionych. Obaj mężczyźni zostali przewiezieni do bazy Bondsteel w Kosowie. W szpitalu wojskowym udzielono im pomocy. Okazało się, że jeden z nich doznał urazu głowy i potrzebna była interwencja chirurgiczna.
Jak podkreślono później, ta spektakularna akcja okazała się prawdziwym sprawdzianem współpracy operacyjnej między KFOR i EULEX. Pokazała także, jak duże możliwości mają połączone zespoły ratunkowe. A wszystko zaczęło się od telefonu na ul. Puławską….
Po szczęśliwym zakończeniu poszukiwań żona jednego z odnalezionych mężczyzn przekazała służbie dyżurnej KGP gorące podziękowania.