Komendant Działoszyński: na naszych drogach jest bezpieczniej
W najnowszym numerze miesięcznika „Policja 997” Redaktor naczelna nadkom. Iwona Klonowska rozmawia z Komendantem Głównym Policji nadinsp. Markiem Działoszyńskim m.in. o bezpieczeństwie na drogach, udziale policjantów w akcji przeciwpowodziowej i Nocy Muzeów w Komendzie Głównej Policji.
Panie Komendancie za nami maj, który obfitował w wiele wydarzeń, co Pana zdaniem było najbardziej istotne z punktu widzenia formacji?
- Niewątpliwie powódź, która dotknęła Polskę. W uzgodnieniu z szefem MSW Bartłomiejem Sienkiewiczem podjąłem decyzję o włączeniu naszej formacji do działań przeciwpowodziowych, w których uczestniczyło ponad 3 tys. policjantów. Dodatkowo skierowałem 700 policjantów, m.in. z Oddziału Prewencji Policji w Piasecznie, Centrum Szkolenia Policji w Legionowie, a także ze Szkoły Policji w Katowicach. Działaliśmy na terenie województw: podkarpackiego, małopolskiego, świętokrzyskiego, śląskiego, lubelskiego i mazowieckiego. Wspomogliśmy strażaków, zabezpieczaliśmy przejazdy kolumn, mienie powodzian. Funkcjonariusze pracowali na wałach ramię w ramię ze strażakami państwowej i ochotniczej straży pożarnej, a nawet ze skazanymi z zakładów karnych. Do akcji ratunkowych wykorzystaliśmy nasz najnowszy sprzęt. Policjantów wspierały m.in. łodzie i śmigłowce policyjne. Osobiście odwiedziłem miejsca szczególnie zagrożone powodzią, gdzie cztery lata temu zostały przerwane wały. Nie mam wątpliwości, że dzięki ciężkiej pracy policjantów sytuacja w wielu rejonach kraju została szybko i sprawnie opanowana. Wszystkim, którzy uczestniczyli w tej akcji, dziękuję.
Niedawno miał Pan okazję uczestniczyć w VI Kongresie Kobiet.
– To prawda, po raz pierwszy w historii tego wydarzenia obecni byli zaproszeni szefowie wszystkich służb mundurowych: Policji, Wojska Polskiego, Służby Więziennej, Straży Granicznej, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Biura Ochrony Rządu i Państwowej Straży Pożarnej. Myślę, że współpraca kobiet – funkcjonariuszek służb mundurowych może przynieść wiele korzyści, o czym świadczy wspólny panel „Wspólnota równość, odpowiedzialność a służby mundurowe”, gdzie profesjonalnie rozmawiano m.in. o zasadach rekrutacji w poszczególnych służbach, możliwościach awansu kobiet czy szkoleniach równościowych. Ucieszyła mnie tak liczna delegacja zarówno funkcjonariuszek, jak i funkcjonariuszy z całego kraju, gdyż wzajemne zrozumienie racji jest nieodzowne. Sam dostrzegam potrzebę wyrównywania szans, dlatego też podjąłem decyzję o powołaniu zespołu ds. strategii równych szans, który ma pełnić rolę wewnętrznej policyjnej platformy. Do zadań zespołu będzie należało między innymi wypracowanie wspólnych dla kobiet i mężczyzn rekomendacji w zakresie wyrównywania szans w formacji policyjnej, z uwzględnieniem perspektywy płci. Myślę, że tego typu spotkania, dyskusje czy konferencje sprzyjają szukaniu dobrych rozwiązań. Musimy pamiętać, że zmiany wymagają czasu.
W tym roku Komenda Główna Policji zadebiutowała w międzynarodowym projekcie Noc Muzeów, było warto?
– Na pewno. Nie sądziliśmy, że zainteresowanie budynkiem komendy głównej będzie tak duże. Mile zaskoczyła nas liczba gości, w tym dzieci. Była nawet Pani, która tego dnia złamała nogę, ale i tak o kulach postanowiła nas odwiedzić. Dzięki windom, podjazdom i platformom zainstalowanym w KGP bez problemu mogły przemieszczać się osoby niepełnosprawne, rodzice z dziećmi w wózkach czy osoby starsze. Zadbaliśmy, aby dzieci, kobiety w ciąży oraz osoby wymagające opieki nie musiały stać długo w kolejkach. Nie spodziewałem się też, że mój gabinet i Sala Generalska będą tak oblegane i fotografowane. Mam nadzieję, że wizyta w Komendzie Głównej Policji była niezapomnianą i pełną wrażeń przygodą. Dziękuję wszystkim, którzy zaangażowali się w organizację tego wydarzenia, a także wszystkim, którzy nas odwiedzili mimo deszczowej pogody. Bardzo żałuję, że nie mogłem osobiście uczestniczyć w Nocy Muzeów, ale wiem, że godnie reprezentował urząd mój pierwszy zastępca nadinsp. Krzysztof Gajewski. W tym czasie brałem udział w obchodach 10-lecia działalności artystycznej chóru Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Korzystając z okazji, Panie Komendancie minęło 10 lat pracy chóru...
– Tak, muszę przyznać, że wciąż jestem pod wrażeniem umiejętności artystycznych i wokalnych policjantów i pracowników Policji, którzy angażują się w jego działalność. Ta niezwykła uroczystość odbyła się w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Dzięki prof. Wioletcie Miłkowskiej, która jest jego dyrygentką, chór wielokrotnie reprezentował polską Policję podczas koncertów krajowych i zagranicznych. Dziękuję wszystkim jego członkom za zaangażowanie, wytrwałość i nieustanną promocję naszej formacji. Ponadto, jeśli chodzi o Podlasie, niedawno odwiedziłem także Komendę Powiatową Policji w Hajnówce. Oglądałem efekty przeprowadzanego remontu budynku, który jeszcze w tym roku się zakończy. Już dziś widoczne są zmiany związane z wyglądem i wyposażeniem pomieszczeń. Cieszy mnie, że coraz więcej jest miejsc, w których poprawiają się warunki pracy funkcjonariuszy i pracowników Policji, a co za tym idzie – obsługi obywateli. Program standaryzacji komend i komisariatów realizujemy od 2013 roku wspólnie z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, które przeznaczyło na ten cel blisko miliard zł ze środków budżetowych.
Na początku lutego polecił Pan policjantom, by w szczególnie niebezpiecznych sytuacjach nie karali kierowców mandatem, ale odbierali prawo jazdy i kierowali sprawę do sądu. Czy takie działania przyniosły jakieś efekty?
– W naszych działaniach nie chodzi tylko o to, by każdy, kto łamie przepisy, tracił od razu dokumenty uprawniające do kierowania pojazdami. Policjant musi pamiętać, że art. 129 ust. 2 pkt 6 i art. 135 ust. 1 pkt 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym daje mu możliwość ich zatrzymania. Przykładem sytuacji, w której powinny zostać zatrzymane dokumenty, jest spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w RD przez niezachowanie należytej ostrożności na drodze, o czym mówi art. 86 par. 1 kodeksu wykroczeń, np. spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w RD, nawet jeśli nie dojdzie do fizycznego kontaktu uczestników takiej sytuacji, zaistniałej w wyniku niezachowania ostrożności przez jednego z uczestników ruchu, a zwłaszcza gdy nie była następstwem wykonania manewru obronnego. Konsekwencją rażącego i umyślnego naruszenia przepisów o ruchu drogowym, skutkującego powstaniem realnego i bezpośredniego zagrożenia dla życia i zdrowia musi być ze strony Policji właściwa reakcja prawnokarna, a sama kara powinna być współmierna do stopnia społecznej szkodliwości czynu. Przy tym realizacja celów kary nie powinna podlegać ograniczeniom wynikającym z art. 96 par. 1 k.p.o.w., gdyż postępowanie mandatowe jest tylko jedną z form reakcji na popełnione wykroczenie i żaden przepis k.p.o.w. nie obliguje funkcjonariusza Policji do jego stosowania. Jest on natomiast obowiązany w ramach opisanych w art. 33 kodeksu wykroczeń dyrektyw wymiaru kary do uwzględnienia wszystkich przesłanek i okoliczności popełnionego czynu, które przemawiają zarówno na korzyść sprawcy, jak również takich, które powinny wpłynąć na zaostrzenie odpowiedzialności. Od początku roku policjanci zatrzymali około 900 praw jazdy za rażące łamanie przepisów ruchu drogowego. Oznacza to, że blisko tysiąc osób, które stwarzały poważne zagrożenie dla innych użytkowników dróg, nie siądzie na razie za kierownicą. Okazuje się, że w pierwszych tygodniach maja było około 100 wypadków mniej niż rok temu, zginęło o 50 osób mniej, a o 150 zmniejszyła się liczba rannych. Są to dla mnie wystarczające argumenty, że takie działania mają sens. Jestem też przekonany, że możliwość szybkiej utraty prawa jazdy będzie ostrzeżeniem dla innych kierowców.
Dziękuję za rozmowę.
Źródło: „Policja 997” nr 6 (111), czerwiec 2014 r.