„Odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale również za firmę”

Data publikacji: 17.02.2014

W najnowszym numerze dwutygodnika „Informator” ukazał się wywiad Bożeny Przyborowskiej z Komendantem Wojewódzkim Policji w Olsztynie nadinsp. Józefem Gdańskim. Rozmowa dotyczyła m.in. pracy policjantów i pracowników Policji województwa warmińsko-mazurskiego, współpracy ze związkami zawodowymi, jak również pracy na stanowisku komendanta.

Panie Komendancie to już dwa lata odkąd objął Pan stanowisko Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie, jak minął Panu ten czas?
- Bardzo szybko. Ktoś mi ostatnio przypomniał, że 14 lutego będzie moja druga rocznica pobytu w Olsztynie, to niesamowite, jak to szybko zleciało. Tak dużo rzeczy się wydarzyło. A jak dużo się dzieje, to czas płynie niesamowicie szybko. Te dwa lata, to bardzo ciekawy i intensywny okres. Cieszę się, że zdecydowałem się na objęcie stanowiska Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie, nadal nie żałuję swojej decyzji sprzed dwóch lat.

Niedawno na odprawie rocznej podsumowano pracę policjantów i pracowników Policji województwa warmińsko-mazurskiego. Jest Pan zadowolony z ich pracy, ze swojej pracy w 2013 roku?
Z pracy policjantów jestem bardzo zadowolony. A jeśli chodzi o mnie, to trudno się samemu oceniać, ale biorąc pod uwagę wystąpienia zaproszonych na odprawę gości m.in. I Zastępcy Komendanta Głównego Policji nadinsp. Krzysztofa Gajewskiego można powiedzieć, że praca warmińsko-mazurskiej Policji w 2013 roku, a więc i moja, była na dobrym poziomie; uczestnicy odprawy podkreślali, że był to rok bez wpadek. Ale oczywiście nie popadamy w samouwielbienie, bo zawsze można coś jeszcze lepiej zrobić.

Nasi policjanci wielokrotnie ratowali ludzkie zdrowie i życie, za co wielu z nich zostało odznaczonych. Ostatnio czterej warmińsko-mazurscy policjanci otrzymali z rąk Ministra Spraw Wewnętrznych Krzyże Zasługi za Dzielność nadawane przez Prezydenta RP. Cieszy Pana taka postawa policjantów?
Policjanci z Nowego Miasta Lubawskiego, którzy uratowali życie tonącemu mężczyźnie oraz kętrzyńscy policjanci, którzy uratowali ludzi z pożaru to dwa przykłady wspaniałej policyjnej postawy – ratowania innych nawet z narażeniem własnego życia. Ci policjanci wypełnili Rotę ślubowania – strzegli bezpieczeństwa obywateli nawet z narażeniem życia. Taka postawa zasługuje na szacunek i uznanie. Taką służbą budujemy zaufanie mieszkańców do Policji i szacunek do munduru. Jestem dumny, że w gronie odznaczonych Krzyżem Zasługi za Dzielność znaleźli się policjanci z Warmii i Mazur. Cieszy to tym bardziej, że nie są to przypadki incydentalne. W 2013 roku i w latach poprzednich nasi policjanci wielokrotnie ratowali ludzkie zdrowie i życie, czy to wynosząc ludzi z płonących domów, mieszkań, samochodów czy też ratując tonących, narażonych na wyziębienie czy osoby tracące przytomność. Jeden z policjantów odznaczony tydzień temu Krzyżem Zasługi za Dzielność już kilka razy ratował życie ludzkie, za co dwa lata temu Prezydent również nagrodził go Krzyżem Zasługi za Dzielność. W ubiegłym roku uratował tonącego, a dwa lata temu narażając własne życie wyciągnął z płonącego samochodu dwie osoby. To postawa godna naśladowania.

Mieszkańcy Warmii i Mazur po raz kolejny docenili pracę i zaangażowanie naszych policjantów wystawiając im w badaniach społecznych wysokie noty. Czy ocena społeczna jest dla Pana ważna?
Jest bardzo ważna, bo przecież my pracujemy dla społeczeństwa. Według policyjnej statystyki w ubiegłym roku spadła skuteczność -dwa lata temu wykrywalność była na poziomie 71.8%, a w ubiegłym roku osiągnęła 66,9%, to spadek o prawie 5 %. Ale co ciekawe, mieszkańcy w badaniach społecznych naszą skuteczność ocenili lepiej, niż to wynika z policyjnych statystyk. To zaufanie społeczne zobowiązuje. My tym bardziej musimy wychodzić naprzeciw potrzebom społecznym w aspekcie bezpieczeństwa. To społeczne zaufanie jest nam niezbędne w codziennej policyjnej pracy. Na przykład, ostatnio mieliśmy w Olsztynie problem z napadami na sklepy. Na pewnym etapie policyjnej pracy nad tą sprawą podjęliśmy decyzję o podaniu informacji o napadach wraz ze zdjęciami z monitoringu do mediów, a za ich pośrednictwem do mieszkańców licząc na jakieś informacje o sprawcy. I znaleźli się ludzie, którzy nam pomogli, mężczyzna został zatrzymany. To taki dobry przykład na pokazanie, że sprawa bezpieczeństwa nie jest tylko sprawą Policji, że współpraca z nami jest w interesie mieszkańców.

Gdyby nam nie ufali, to pewnie nikt by się do nas nie zgłosił.
To prawda, kwestia zaufania jest bardzo ważna. O zaufaniu, ale również renomie, prestiżu Policji świadczy chociażby zainteresowanie pracą w warmińsko-mazurskiej Policji. W 2013 procesem postępowania kwalifikacyjnego objęto 1700 osób, i ostatecznie, w siedmiu różnych terminach w ubiegłym roku przyjęliśmy do służby 107 osób.

Jakie ma Pan Komendant przesłanie do policjantów i pracowników Policji na 2014 rok?
Życzę wszystkim dużo szczęścia, zrozumienia nie tylko w środowisku pracy, ale również w domach, wśród najbliższych. Wiadomo powszechnie, że w dobrej atmosferze lepiej się pracuje i żyje, dlatego bardzo bym prosił wszystkich o zwracanie uwagi na atmosferę w pracy. A jeśli chodzi o samą policyjną robotę, to myślę, że wszystko będzie dobrze, gdy będziemy z pełnym zaangażowaniem pracować na rzecz bezpieczeństwa, tak, jak robimy to do tej pory. Ważna jest również odpowiedzialność za wizerunek naszej firmy, a do zachwiania tego wizerunku czasami wystarczy tylko jedno czy dwa jakieś nadzwyczajne wydarzenia z udziałem funkcjonariuszy. Policjanci mogą - jak to się mówi -urabiać sobie ręce po łokcie, a wystarczy jedna informacja w mediach o policjancie naruszającym prawo, by ta żmudna, dobra praca większości policjantów została oceniona przez pryzmat jednego negatywnego przypadku. Dlatego proszę wszystkich o dalszą dobrą pracę, i odpowiedzialność nie tylko za siebie, ale również za firmę.

Panie Komendancie, dwa lata temu objął Pan stanowisko w trudnej sytuacji, gdy trochę iskrzyło na linii związki zawodowe- komendant wojewódzki. Pan praktycznie od razu porozumiał się ze stroną związkową, i wygląda na to, że ta dobra współpraca trwa do dziś.
My z Przewodniczącym ZW NSZZ Policjantów w Olsztynie kom. Sławomirem Koniuszym ustaliliśmy pewne zasady współpracy. Staram się o tych zasadach pamiętać, a Pan Przewodniczący też. Jeśli pojawia się problem, to my nie czekamy aż on narośnie, tylko rozmawiamy i staramy się go rozwiązać. I właśnie rozmowa, wzajemne przekonywanie do takich czy innych rozwiązań skutkuje tym, że wypracowujemy rozwiązania, które zadowalają obie strony. Oczywiście wszystkich problemów się nie da rozwiązać, ale jest dobra wola obu stron. Ja rozmawiałem, rozmawiam i będę rozmawiał ze stroną związkową. Z Panem Przewodniczącym spotykamy się czasami nawet kilka razy dziennie, rozmawiamy też przez telefon. My i związki mamy ten sam cel – może troszkę inną drogę dojścia – ale cel mamy ten sam. Przecież ja i kadra kierownicza też jesteśmy policjantami. O naszej dobrej współpracy świadczy również to, że związki zawodowe w ubiegłym roku bardzo nam pomogły w organizacji wielu uroczystości, chociażby Święta Policji. Pomogli nam również w organizacji wigilii dla podopiecznych Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. Możemy na nich liczyć i oni mogą liczyć na mnie.

Może Pan również liczyć na Panów Wojewodę, Marszałka, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, którzy nie szczędzili ciepłych słów na odprawie rocznej pod adresem Pana Komendanta i warmińsko-mazurskich policjantów.
To jest dla mnie ważne. Uważam, że szef Policji powinien tworzyć dobry klimat. Trzeba rozmawiać z administracją rządową i samorządową różnych szczebli, z Panem Wojewodą, Panem Marszałkiem. Oni są zainteresowani sprawami bezpieczeństwa i w części za nie odpowiadają. Jeśli nawiąże się dobre relacje, to razem łatwiej rozwiązuje się problemy. Cieszą mnie słowa uznania Pana Wojewody, które padły na odprawie, to, że docenia pracę policjantów i jest z niej dumny. Cieszy mnie dobra opinia wygłaszana przez szefów prokuratury i sądów. Myślę, że każdy lubi być doceniony za dobrą pracę. To ma wpływ na motywację i chęć do dalszej służby.

Na zakończenie chciałabym zapytać Pana Komendanta trochę o życie prywatne. Wiem, że był Pan wraz z małżonką na pierwszym balu oficerskim zorganizowanym między innymi przez Komendanta Głównego Policji. Jak wrażenia?
To była piękna inicjatywa, szczytny cel – wsparcie rodzin, które są pod opieką Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach. Mam nadzieję, że był to pierwszy, ale nie ostatni bal. Było bardzo fajnie. Spotkaliśmy się m.in. z kadrą kierowniczą Policji, z komendantami wojewódzkimi na gruncie neutralnym, ale oczywiście trudno było całkowicie uciec od tematów związanych z Policją. Cieszyłem się, że mogłem wziąć udział w tym balu z moją małżonką, że mogliśmy razem miło spędzić czas. Tu w Olsztynie też mam wiele różnych zaproszeń na bale, ale nie korzystam z nich, nie wypada mi iść bez żony.

Panie Komendancie, mija kolejny rok z dala od rodzinnego domu. Przyzwyczaił się już Pan do dzielenia życia na Olsztyn i Rzeszów?
Na pewno dużo trudniej się żyje, gdy rodzina jest daleko. Czasami nawet takie przyziemne rzeczy jak zepsuta pralka, czy inne uszkodzenia sprzętu domowego zdarzają się właśnie wtedy, gdy ja jestem w Olsztynie. Jak rodzina jest blisko, to złe sytuacje jakoś tajemniczo omijają człowieka, a jak się tylko wyjedzie, to zawsze coś się tam stanie. Ale generalnie, mam to szczęście, że moja rodzina rozumie charakter mojej służby, przyzwyczaiła się już do mojej czasowej nieobecności. Moja żona i dzieci wspierają mnie w tym, co robię, dają mi siłę, energię do dalszej pracy. To między innymi dzięki nim odnoszę sukcesy, ale doceniam rolę kadry kierowniczej, funkcjonariuszy i pracowników w garnizonach, którymi przyszło mi kierować.

Źródło: „Druga rocznica naszego Komendanta", rozmowę z Komendantem Wojewódzkim Policj w Olsztynie nadinsp. Józefem Gdańskim  przeprowadziła B. Przyborowska, „Informator” nr numer 101 (5/7), s. 2.