Pozostanie w naszej pamięci
- Odszedł na wieczną służbę nasz przyjaciel, insp. w st. spoczynku śp. Tadeusz Bereda. Cześć Jego pamięci. Odpoczywaj w spokoju – tymi słowami Komendant Główny Policji nadinsp. dr Jarosław Szymczyk pożegnał byłego zastępcę Komendanta Stołecznego Policji podczas ceremonii pogrzebowej w Legionowie. W uroczystości żałobnej z udziałem rodziny, przyjaciół i znajomych wzięli również udział: Komendant Stołeczny Policji nadinsp. Paweł Dobrodziej, byli komendanci stołeczni Policji, kierownicy jednostek i komórek organizacyjnych KSP, policjanci i pracownicy stołecznego garnizonu oraz samorządowcy, z którymi przez wiele lat współpracował.
Z głębokim żalem przyjęliśmy wiadomość o śmierci byłego zastępcy komendanta Stołecznego Policji. Insp. w st. spocz. Tadeusz Bereda niemal całe swoje życie zawodowe poświęcił Policji. Przez 35 lat swojej służby pracował w różnych miejscach: Nieporęcie, Legionowie, Nowym Dworze Mazowieckim i Komendzie Stołecznej Policji. Przez ostatnie lata pracy w KSP jako wiceszef nadzorował pion prewencji. Odpowiedzialny był m.in. za zabezpieczenie mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012. Kierował również pracą policjantów podczas największych zgromadzeń i manifestacji w mieście. Podczas służby wielokrotnie przychodziło mu podejmować trudne decyzje, zawsze jednak gotowy był stawiać czoła kolejnym wyzwaniom. Cieszył się szacunkiem i autorytetem wśród przełożonych i podwładnych.
W mszy żałobnej odprawionej w samo południe w Parafii Matki Bożej Fatimskiej w Legionowie, uczestniczyli m.in.: Komendant Główny Policji nadinsp. dr Jarosław Szymczyk, Komendant Stołeczny Policji nadinsp. Paweł Dobrodziej, byli komendanci stołeczni Policji, kierownicy jednostek i komórek organizacyjnych KSP, policjanci i policjanci, z którymi insp. w st. spocz. Tadeusz Bereda przez wiele lat współpracował w Policji oraz samorządowcy z Panem Prezydentem miasta Legionowa Romanem Smogorzewskim.
Po uroczystej mszy świętej kondukt żałobny przejechał na cmentarz w Legionowie. Zgodnie z ceremoniałem policyjnym w asyście kompanii honorowej Policji ostatnie słowa pożegnania skierował Komendant Główny Policji nadinsp. dr Jarosław Szymczyk. – Śmierć zawsze przychodzi za szybko, a w tym przypadku przyszła zdecydowanie za szybko. Ponad połowę swojego niemal 62-letniego życia Tadeusz poświęcił służbie w policyjnym mundurze. Pamiętam dokładnie dzień, w którym go poznałem. Był rok 2008, jako zastępca komendanta wojewódzkiego Policji w Katowicach uczestniczyłem w naradzie zastępców ds. prewencji. Tadeusz był niezwykle ciepłym, serdecznym i przyjaznym człowiekiem. Jako młodsi i mniej doświadczeni odnosiliśmy się do niego z szacunkiem, był dla nas autorytetem. Z niezwykłą cierpliwością dzielił się z nami swoją wiedzą i doświadczeniem. Z pewnością w każdym z nas pozostawił kawałek siebie, na pewno we mnie – mówił podczas uroczystości pogrzebowej komendant i dodał: - Nikt, kto nosi policyjny mundur, nie ma wątpliwości, jak ciężka jest służba na stanowisku zastępcy komendanta stołecznego Policji. On pełnił ja przez pięć lat. Przez cały okres służby nie miał nigdy wątpliwości, czym jest policyjna służba. Zawsze realizował ją z ogromnym poświęceniem i oddaniem.
Na koniec Komendant Główny Policji zwrócił się również do rodziny zmarłego: - Droga Rodzino, miejcie świadomość, że Tadeusz zapisał się w historii polskiej Policji złotymi zgłoskami. Nie tylko dlatego, że przygotowywał i zabezpieczał wzorowo razem z ówczesnym kierownictwem Komendy Stołecznej Policji największą sportową imprezę w historii Polski, a także z uwagi na swój niezwykły spokój, nawet w najtrudniejszych sytuacjach, i ogromny szacunek dla każdego funkcjonariusza i pracownika polskiej Policji, po prostu za szacunek dla drugiego człowieka. Za to dzisiaj jako Komendant Główny Policji chciałbym Ci Tadeuszu serdecznie podziękować. Chociaż odszedłeś, to na zawsze zostaniesz z nami, pozostaniesz w naszych sercach, w naszej pamięci. Odszedł na wieczną służbę nasz przyjaciel, insp. w st. spoczynku śp. Tadeusz Bereda. Cześć Jego pamięci. Odpoczywaj w spokoju.
Odgłos salwy honorowej i dźwięk trąbki przypomniał wszystkim zgromadzonym na cmentarzu, że to ostatnie pożegnanie.
tekst: podinsp. Anna Kędzierzawska
foto Marek Szałajski