Rola policji w historii Polski Niepodległej…
O tym za mało się mówi
„Albo niewiele, albo źle” – głównie takie treści na temat policji znaleźć można w szkolnych i akademickich podręcznikach. To jedna z opinii wyrażonych podczas konferencji naukowej zorganizowanej w Zespole Szkół w Tyczynie, placówce prowadzonej przez Starostwo Powiatowe w Rzeszowie.
Konferencja „Policja w służbie Niepodległej” jest jednym z wielu przykładów wydarzeń organizowanych przez Starostwo w Rzeszowie z okazji obchodów stulecia odzyskania niepodległości.
- Miejsce konferencji nie było przypadkowe. Nasza powiatowa szkoła mieści się w pałacyku Ludwika Wodzickiego, marszałka Sejmu Krajowego Galicji. To pierwsza tego typu placówka w woj. podkarpackim, która rozpoczęła kształcenie z zakresu edukacji policyjnej i już od 15 lat współpracuje z KWP w Rzeszowie. Tutaj przygotowuje się młodych ludzi do służby, tutaj buduje się zaufanie i etos policji – mówi Józef Jodłowski, starosta rzeszowski.
Beria o polskiej Policji
Podczas konferencji mówiono o faktach z okresu II RP oraz okupacji, które – niestety – do dziś są zbyt mało znane. Mówił o tym m.in. Mariusz Skiba z KWP w Rzeszowie. Oto przykłady.
Korpus policji do września 1939 r. liczył w Polsce 30 tys. osób. NKWD zamordowało w Miednoje aż 6 tys. policjantów, czyli co 5. funkcjonariusza. Stało się tak m.in., ponieważ Ł. Beria - jeden z głównych sprawców stalinowskich zbrodni – określał polskich policjantów jako „szczególnie aktywnych wrogów władzy radzieckiej”.
Oficjalnie Policja Państwowa została powołana w II RP ustawą Sejmu w lipcu 1919 r. Wcześniej jednak, tuż po odzyskaniu niepodległości, porządku pilnowały formacje typu - straż miejska, która musiała poradzić sobie z nie małymi problemami. To był szczególny okres. Wśród osób wracających z frontu byli głodni i bezradni ludzie, którymi należało się zaopiekować. Zewsząd słychać było strzały, ponieważ broń trafiała w niepożądane ręce. Dochodziło do anarchii. Poza tym - służby policyjne, w pewnym sensie, regulowały i ujednolicały wtedy prawo. Wcześniej, w każdym z zaborów obowiązywały przecież inne przepisy. Z kolei, podczas wojny polsko – bolszewickiej istotne było wychwycenie rosyjskich agentów, których zadaniem było dokonywanie aktów sabotażu.
Kolejna nieznana karta historii
Kolejna nieznana karta historii dotyczy tzw. policji granatowej działającej podczas niemieckiej okupacji. Piotr Szopa z rzeszowskiego IPN rzucił na ten temat zupełnie inne światło. Mało kto wie, że gdyby polscy policjanci nie zgłosili się do tej służby, zostaliby przez Niemców rozstrzelani. To był dla nich nie mały dylemat moralny; dbać o bezpieczeństwo Polaków, a jednocześnie służyć pod rozkazami okupanta.
Dla wielu była to jednak doskonała okazja, aby przysłużyć się Ojczyźnie. „Granatowi” musieli kontaktować się z okupantem, dlatego świetnie znali system działania Niemców, o czym informowali ruch oporu. Na przykład – uprzedzali Polaków o planowanych przez okupanta akcjach i łapankach. Dzięki temu wielu Polakom uratowali życie.
- O roli policji w służbie Niepodległej niewiele się dotąd mówiło. W wielu podręcznikach policję przedstawiano nie jako obrońcę wolności, ale nawet – jako wroga wolności. Teraz, na szczęście, to się zmienia. Teraz policja jest postrzegana jako formacja, która godnie kontynuuje i naśladuje patriotyczne działania naszych poprzedników z czasów II RP oraz okupacji – mówi M. Skiba z KWP w Rzeszowie.
Wyjątkowy sukces
Podczas tego spotkania uczniowie mieli okazję, aby opowiedzieć o swoim wyjątkowym sukcesie. Zespół tutejszego LO został bowiem laureatem ogólnopolskiego konkursu „Policjanci w służbie historii”, zorganizowanego przez IPN oraz Komendę Główną Policji. Konkurs skierowany był do ponad 300 szkół w Polsce, w których funkcjonują klasy mundurowe.
Dodatkową atrakcją konferencji były: program artystyczny w wykonaniu uczniów oraz otwarcie wystawy fotografii historycznej.
Organizatorami konferencji byli: Starostwo Powiatowe w Rzeszowie, Komenda Wojewódzka Policji w Rzeszowie oraz Zespół Szkół w Tyczynie.
(Piotr Wróbel - Starostwo Powiatowe w Rzeszowie)