Rzeczpospolita: Kierowcy będą dostawać mandaty tylko od policji

Data publikacji: 25.10.2016

Zamiast obecnej Inspekcji Transportu Drogowego ma powstać supersilna drogówka. Trafi do niej sieć 400 fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości.

Projekt likwidacji Inspekcji Transportu Drogowego (ITD) jest już gotowy – informuje Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych. Czeka już tylko na wpisanie go do wykazu prac legislacyjnych rządu. Potem powinien trafić na posiedzenie rządu. Plany są ambitne, bo nowe przepisy mają wejść w życie już w styczniu 2017 r.

– To raczej nierealna data – przyznaje wiceminister i zapewnia, że zmiany nie wymagają aż takiego pośpiechu.

Inspekcja nie jest wystarczająco dobra

Propozycja cieszy kierowców.

– Mnożenie służb kontrolujących ruch drogowy nie ma nic wspólnego z poprawianiem bezpieczeństwa. To tylko inwestowanie w biurokrację – mówi Janusz Dołęga z dolnośląskiego stowarzyszenia kierowców. I dodaje, że powinno się wzmocnić kadrowo i dofinansować policję, aby mogła sprawnie zająć się kontrolą.

– Utrzymywanie dwóch formacji dbających o bezpieczeństwo na drogach mija się z celem i świadczy o rozrzutności rządzących – dodaje Andrzej Łukasik, prezes Polskiego Towarzystwa Kierowców.

214 tys.  mandatów wystawiła w I połowie 2016 r. Inspekcja Transportu Drogowego

Likwidacja Inspekcji to spełnienie obietnic wyborczych PiS – twierdzą autorzy projektu. Dzięki zmianie na drogach ma być bezpieczniej. Do policji bowiem włączony ma zostać elektroniczny system nadzoru nad ruchem drogowym oraz wszystkie fotoradary.
Zdaniem wiceministra Zielińskiego policja jest lepiej przygotowana do kontroli ruchu drogowego.

– Trzeba tylko wzmocnić wydziały ruchu – uważa. Wiceminister zapewnia też, że dzisiejsi inspektorzy transportu drogowego, ponad 700 osób, po zmianach przejdą do policji drogowej. I przekonuje, że dziś jest zbyt dużo służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo drogowe, a efekty są mizerne.

– Po zmianie obsługą systemu fotoradarów będą się zajmowały te same osoby, co dotychczas. Co więcej, staną się funkcjonariuszami służb mundurowych, a zatem zyskają większe uprawnienia. Będą mogli też liczyć na policyjne przywileje – podkreśla Zieliński.

625 tys. naruszeń zweryfikowano w I połowie 2016 r., w tym 59 tys. za niestosowanie się do sygnału świetlnego oraz 44 tys. za prędkość

Włączenie ITD, której roczny budżet wynosi 125 mln zł, do policji to nie autorski pomysł szefa MSW, lecz jedna z rekomendacji raportu Najwyższej Izby Kontroli z 2014 r. poświęcona bezpieczeństwu na drogach. NIK wskazała wtedy, że niedostateczne zasoby kadrowe ITD oraz problemy ze statusem pracowników sprawiają, że inspektorzy w ograniczony sposób pełnią służbę w dni wolne od pracy oraz w porze nocnej. Dlatego w kontroli ruchu pojawia się dziura. Wiele do życzenia pozostawiała też skuteczność ITD. Kontrola NIK wykazała, że prawie 40 proc. kierowców, którzy przekroczyli prędkość, unika punktów karnych i poważniejszych konsekwencji (np. zatrzymania prawa jazdy) tylko dlatego, że właściciele odmawiają wskazania kierującego.
– Wezwania, jakie wysyłano do kierowców w sprawie przekroczenia prędkości, przypominają bardziej quiz niż oświadczenie – zauważa Andrzej Łukasik.

Im mniej, tym lepiej

Policja przejmie w sumie 400 fotoradarów, 29 mobilnych urządzeń rejestrujących, tj. fotoradarów zainstalowanych w pojazdach, 29 urządzeń do odcinkowego pomiaru prędkości i 20 do rejestrowania przejazdu na czerwonym świetle.

W 2015 r. wszczęto 688 tys. spraw skutkujących wysłaniem wezwań do właścicieli pojazdów (weryfikacji poddano 1,1 mln naruszeń), wystawiono 328 tys. mandatów. W pierwszej połowie 2016 r. zweryfikowano 625 tys. naruszeń (w tym 59 tys. dotyczących niestosowania się do sygnału świetlnego i 44 tys. ujawnionych przez odcinkowy pomiar prędkości). Wypisano 444 tys. wezwań i 214 tys. mandatów.

Źródło: Rzeczpospolita