Tablica pamiątkowa i sala im. Władysława Stasiaka w MSWiA

Data publikacji: 15.03.2016

Sala konferencyjna MSWiA od wtorku nosi imię byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji Władysława Stasiaka, który zginął w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. W sali odsłonięto tablicę pamiątkową.

W uroczystości uczestniczyli przyjaciele oraz rodzina Władysława Stasiaka. Obecni byli ministrowie z Kancelarii Prezydenta oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, m.in. szef MSWiA Mariusz Błaszczak, a także prezes PiS Jarosław Kaczyński.

 

We wtorek Władysław Stasiak obchodziłby swoje 50. urodziny. Swoje życie zawodowe poświęcił służbie na rzecz administracji rządowej i samorządowej. Kierował m.in. pracą Biura Bezpieczeństwa Narodowego i Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Był również wiceministrem, a potem ministrem spraw wewnętrznych i administracji.

 

"Był człowiekiem niezwykłym, państwowcem, nigdy nie należał do partii, ale był związany od początku lat 90. z naszym środowiskiem. Był w tym środowisku człowiekiem bardzo ważnym i człowiekiem odgrywającym istotną rolę; bo był wzorem, człowiekiem, w którym trudno było znaleźć jakąś skazę. Przygotowany znakomicie do wypełniania swoich ról, oddany sprawie" - mówił podczas uroczystości prezes PiS.

 

Podkreślił, że b. szef MSWiA był też "człowiekiem, wielkiej przyszłości, wielkich nadziei. "Miał być kandydatem na prezydenta Warszawy i jestem przekonany, że miał wielką szansę, żeby w tych wyborach zwyciężyć. Ale był też w naszym środowisku traktowany jako przyszły kandydat na prezydenta Polski. Był człowiekiem, o którym myśleliśmy, że w tym kolejnym, po moim pokoleniu - bo był prawie o pokolenie młodszy - będzie osobą, która zajmie najwyższe stanowisko, która będzie kierowała polskimi sprawami" - dodał Kaczyński.

 

Zaznaczył równocześnie, że sam Stasiak nigdy o karierę nie zabiegał. Podkreślił również, że Władysław Stasiak charakteryzował się odwagą i tym, że był mocny psychicznie. "Stanowił swego rodzaju punkt odniesienia dla bardzo wielu innych i był kimś, kogo nam zazdroszczono, tak bardzo, że nawet mimo tej wielkiej wojny między naszą formacją a PO, w pewnym momencie premier (Donald) Tusk zapytał mojego św.p. brata (prezydenta Lecha Kaczyńskiego - PAP), o to czy - można powiedzieć - nie wypożyczyłby Władysława Stasiaka do jego rządu. Chodziło wtedy o stanowisko ministra obrony narodowej" - wspominał prezes PiS.

 

Ocenił, że Stasiaka trzeba "uczcić szerzej w przestrzeni publicznej, bo na to zasłużył". "Powinien stać się jednym z patronów dobrej polskiej administracji, która będzie służyła Rzeczpospolitej, tak jak powinna służyć" - dodał.

 

Szef MSWiA przypominał natomiast programy, które Stasiak wprowadzał, kierując resortem. Wymienił m.in. program modernizacji służb mundurowych - przypominając, że będzie kontynuowany, a także program "Razem Bezpieczniej", który zakładał przeciwdziałanie pospolitej przestępczości, a także np. poprawę bezpieczeństwa na drogach i propagowanie bezpiecznych zachowań wśród dzieci i młodzieży. W ubiegłym tygodniu rząd przyjął kontynuację tego programu - "Program ograniczania przestępczości i aspołecznych zachowań +Razem bezpieczniej+ im. Władysława Stasiaka".

 

"Postanowiliśmy, aby największa sala w MSWiA nosiła jego imię i aby ta tablica upamiętniała postać św.p. Władysława Stasiaka, który będzie dla nas zawsze wzorem postępowania, postawy i działań, które są skierowane w stronę służby, służby obywatelom. Bo tak Władysław Stasiak pojmował swoją aktywność polityczną. Taka formuła będzie dla nas zawsze drogowskazem" - dodał Błaszczak.

 

"Był człowiekiem oddanym służbie publicznej i sprawom państwa. Chciał zmieniać świat na lepsze. Energiczny i optymistyczny. Serdeczny dla ludzi. Czułam się dumna, że robi rzeczy wielkie i ważne dla ludzi. Bardzo dziękuję za pamięć o moim mężu" - powiedziała żona b. szefa MSWiA Barbara Stasiak.

 

Władysław Stasiak należał do kręgu najbardziej zaufanych i najbardziej cenionych współpracowników Lecha Kaczyńskiego. Współpracował z nim już w Najwyższej Izbie Kontroli. Odpowiadał w NIK m.in. za kontrolę sprawności działania policji, straży granicznej i straży pożarnej. W latach 2002-2005, gdy Lech Kaczyński był prezydentem Warszawy, Stasiak pełnił funkcję wiceprezydenta stolicy. W ratuszu odpowiadał za bezpieczeństwo, zarządzanie kryzysowe i wdrażanie wydziałów obsługi mieszkańców.

 

W okresie rządu PiS Stasiak był wiceministrem, a później ministrem spraw wewnętrznych i administracji. W MSWiA kierował pracami nad projektem ustawy o programie modernizacji policji i innych służb podległych resortowi; odpowiadał za propozycje nowelizacji rozszerzających kompetencje Straży Granicznej; nadzorował przygotowania do wizyty Benedykta XVI w Polsce w 2006 roku.

 

10 kwietnia 2010 roku w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.

 

Źródło: PAP

fot. Andrzej Mitura