Poszukiwanie osób zaginionych [panel ekspertów]

Data publikacji: 12.06.2014

W Polsce rośnie liczba zaginięć ludzi. Każdego roku odnotowuje się kilkanaście tysięcy takich przypadków. Według szacunków do końca 2014 roku może być ich jeszcze więcej. W siedzibie Najwyższej Izby Kontroli eksperci i praktycy dyskutowali dziś (12 czerwca br.) o systemie poszukiwań osób zaginionych. W debacie wzięli udział profesorowie wyższych uczelni, przedstawiciele Fundacji ITAKA, członkowie grup ratowniczo-poszukiwawczych, urzędnicy państwowi oraz funkcjonariusze służb: Policji i Straży Pożarnej.

Część uczestników spotkania podzieliła opinię prof. Ewy Gruzy z Uniwersytetu Warszawskiego, która przekonywała, że w Polsce nie ma wypracowanego systemu poszukiwania osób zaginionych. Wyjątkiem są działania związane z katastrofami, np. budowlanymi lub komunikacyjnymi. Wtedy procedury są przejrzyste i efektywne. W sytuacji typowych zaginięć, a to zdecydowana większość przypadków, przepisy i wypracowane do tej pory mechanizmy postępowania nie składają się w skuteczny system. Zawodzi wiele elementów. Przedstawiciele Fundacji ITAKA mówili np. o dużej rotacji funkcjonariuszy Policji, w konsekwencji której brakuje szybkiej informacji, kto kontynuuje sprawę poszukiwań. To wpływa na spowolnienie działań, a w przypadku zaginięć to właśnie szybkość w podejmowaniu czynności jest najważniejsza.

Poważnym problemem jest również brak ustawowych rozwiązań dotyczących budowania bazy DNA osób zaginionych oraz osób z nimi spokrewnionych. Metody identyfikacji, na których opieramy się dziś w Polsce, sięgają połowy XIX wieku. Wciąż głównie polegamy na wyglądzie osób. A ten w przypadku osób zaginionych potrafi ulec radykalnej zmianie. Nie do rozpoznania mogą być np. ludzie przyjmujący niektóre leki stosowane w chorobach nowotworowych. Eksperci podkreślali, że czas na nowoczesne metody identyfikacji. - Te oparte na DNA dają nawet 99 proc. pewności, że mamy do czynienia z osobą poszukiwaną - mówiła prof. Gruza. Przedstawiciel Policji przypomniał, że przygotowywana nowelizacja ustawy o tej służbie zawiera już przepisy o utworzeniu bazy DNA osób zaginionych.

Także kontrole rozpoznawcze przeprowadzone wcześniej przez NIK wykazały różnego rodzaju nieprawidłowości w systemie poszukiwania osób zaginionych. Niepokój budzą np. przypadki kwalifikowania osób zaginionych do nieprawidłowych kategorii, co ma wpływ na zakres podejmowanych przez służby czynności. Problem ten był sygnalizowany także przez innych uczestników panelu. Zdaniem niektórych ekspertów wprowadzenie trzech kategorii osób poszukiwanych było rozwiązaniem katastrofalnym, prowadzącym do segregacji ludzi. Inni jednak podawali przykłady państw, w których funkcjonuje nawet osiem kategorii osób zaginionych, a system poszukiwań działa sprawnie. Jednak w tych krajach kategoryzację poprzedziło rzetelne zbadanie wszystkich przypadków zaginięć z ostatnich 15 lat. Następnie na podstawie okoliczności zaginięcia i czynności podejmowanych przez policję oraz jednostki pomocnicze opracowano adekwatny do przypadku system poszukiwań.

Przedstawiciel GOPR przekonywał, że system ratownictwa powinien być także wspierany oddolnie. - Trzeba wykorzystać potencjał stowarzyszeń i ludzi, którzy chcą działać - apelował. Wsparciem dla takiej inicjatywy byłby jego zdaniem wspólny dla wszystkich organizacji zaangażowanych w poszukiwania system szkoleń.

NIK rozpoczyna ogólnopolską kontrolę dotyczącą systemu poszukiwania osób zaginionych. Inspektorzy sprawdzą, jak policjanci wypełniają wewnętrzne procedury podczas akcji poszukiwawczych. Przyjrzą się faktycznej współpracy policyjnego Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych, Straży Pożarnej oraz stowarzyszeń i organizacji zaangażowanych w poszukiwania. Raport odniesie się też do nieuregulowanej do tej pory kwestii budowy bazy DNA.

Zobacz także: Konkurs MSW dotyczący podnoszenia skuteczności poszukiwań osób zaginionych

 

Źródło: nik.gov.pl