Fakty a artykuł w "Gazecie Wyborczej"

Data publikacji: 23.08.2017

Obowiązkiem redaktorów i dziennikarzy jest poszukiwanie prawdy poprzez wyczerpujące i rzetelne relacjonowanie faktów oraz bezstronne prezentowanie opinii, analiz i komentarzy. Uczciwość zawodowa stanowi podstawę wiarygodności dziennikarskiej.

Szanowny Panie Redaktorze

Z przykrością muszę stwierdzić, że w kierowanej przez Pana gazecie pojawił się cykl artykułów Wojciecha Czuchnowskiego, dotyczący rzekomej inwigilacji, zawierający nieprawdziwe informacje. Są to artykuły z dnia 27 lipca a ostatnio 21 i 22 sierpnia br. m. in. pt.: „Opozycja tropiona jak przestępcy”.

Obowiązkiem redaktorów i dziennikarzy jest poszukiwanie prawdy poprzez wyczerpujące i rzetelne relacjonowanie faktów oraz bezstronne prezentowanie opinii, analiz i komentarzy. Uczciwość zawodowa stanowi podstawę wiarygodności dziennikarskiej. Uważam, że w przygotowaniu powyższego materiału takiej uczciwości zabrakło.

Na podstawie obowiązujących przepisów funkcjonariusze komórek tzw. wywiadowców prewencji realizują zadania prewencyjne i usytuowane są właśnie w służbie prewencyjnej Policji, a konkretnie służbie patrolowej. Nie realizują oni zadań operacyjnych, a więc również wskazanych w tekście działań operacyjno-rozpoznawczych, nie mają na wyposażaniu i nie wykorzystują „samochodów do skrytej obserwacji”, nie realizują „pięciodniowych podsłuchów”, a tym bardziej nie tworzą „baz z wizerunkami najbardziej aktywnych uczestników manifestacji”. Zadania im powierzone podczas odprawy dotyczyły zagadnień o charakterze typowo prewencyjnym i nie odbiegały w żaden sposób od zadań realizowanych przez tych samych funkcjonariuszy w trakcie zabezpieczenia różnych wydarzeń, jak chociażby wizyty prezydenta Donalda Trumpa czy przyjazdu do Polski pary książęcej.

Pan Wojciech Czuchnowski, który powołuje się na swoje źródło został wprowadzony w błąd, co w efekcie doprowadziło do wprowadzenia w błąd czytelników. Sugeruje, że dowodzący wykonują czynności o charakterze operacyjnym, a nie prewencyjnym. O ile personalia osób dowodzących są prawdziwe, to przedstawienie jednego z najbardziej doświadczonych komendantów garnizonu stołecznego jako naczelnika Komendy Rejonowej Policji Warszawa I świadczy o braku rzetelności ze strony dziennikarza.

Podobnie sprawa wygląda w przypadku podania w artykule stanu etatowego Wydziału Wywiadowczo-Patrolowego KSP. Faktycznie jest on czterokrotnie większy i wynosi ponad 200. Należy podkreślić, że w skład wydziału wchodzą policjanci realizujący służbę prewencyjną. Policjanci WWP KSP wspierają swoimi działaniami funkcjonariuszy z innych komend. Bardzo często są oni kierowani do zabezpieczeń zgromadzeń czy manifestacji, ponieważ pełniąc służbę w ubraniach cywilnych, mogą reagować w tych sytuacjach, w których działanie umundurowanych policjantów jest ograniczone.

W obecności umundurowanych funkcjonariuszy wiele osób ukrywa swoje intencje. Stąd obecność policyjnych wywiadowców, których zadaniem jest przeciwdziałanie kryzysowym sytuacjom. Logicznym jest, że celem potencjalnych agresorów będą liderzy kojarzeni z danym zgromadzeniem. W tym przypadku mówimy o osobach związanych z Obywatelami RP, KOD-em oraz posłach opozycji.

Chcę zdecydowanie zaznaczyć, że nasze działania o charakterze prewencyjnym miały zapewnić bezpieczeństwo wszystkim osobom biorącym udział w zgromadzeniu i nie miały nic wspólnego z inwigilacją. Już dzisiaj możemy śmiało powiedzieć, że zadanie to zostało wykonane i protesty przebiegły bez większych zakłóceń. Za wyjątkowo sumienne podejście do zadań przez policjantów należą się im słowa podziękowania.

Istotnym jest, że prawidłowość działań policyjnych związanych z wymienionym zabezpieczeniem potwierdziły wyniki kontroli przeprowadzonej w tym zakresie na polecenie Komendy Głównej Policji bezpośrednio po ukazaniu się artykułu „Policja inwigiluje Obywateli RP i posła na Sejm”.

Wolność słowa oraz służba społeczeństwu, na którą się Państwo bardzo często powołujecie, wymaga utrzymywania wysokich standardów w prowadzonej działalności. Czytając artykuły trudno oprzeć się wrażeniu, że materiał został przygotowany bez rzetelnego zweryfikowania przywoływanych w nim faktów.

Podsumowując z przykrością muszę stwierdzić, że zamieszczone artykuły zostały napisane nierzetelnie, zawierają nieprawdziwe informacje, a Pan Wojciech Czuchnowski nawet nie podjął próby zweryfikowania przekazanych mu informacji.

Zachęcam do współpracy. Postaram się odpowiedzieć na wszelkie pytania redaktorów Pańskiej gazety tak, by materiał, który się w niej ukaże zawierał przede wszystkim fakty a nie domysły.


Z wyrazami szacunku

kom. Sylwester Marczak
Rzecznik Prasowy Komendanta Stołecznego Policji